mam 21 latek mieszkam w srodkowej anglii w takim malym brixworth moim rodzinnym miestem jest nowy sacz wiec niektorzy mowia ze w zylach mam goralska krew ;)
Link :: 02.07.2005 :: 23:45 nie chce mi sie nic pisac...daje tylko maly znak, ze zyje i jest... {powiedzmy} ok Komentuj(0)
Link :: 03.07.2005 :: 15:15 w piatek...nie we czwartek byla potworna awantura o pierdole...juz nawet nie pamietam o co dokladnie... wieczoram zamienilismy jedno zdanie:
ja:zgasic swiatlo?
on:uhm
Link :: 05.07.2005 :: 21:47 ze swoimi i na swoim!!
mamy mieszkanie!! wynajelismy sobie wlasne mieszkanie...! ale jaja!! mieszkamy razem i zaczynamy dorosle prawdziwe zycie!!
boje sie bardzo tego wszystkiego....potwornie sie boje... Komentuj(4)
Link :: 07.07.2005 :: 19:29 zyje...jak uslyszalam o zamachach w londynie to myslalam, ze padne...wracalam z pracy i balam sie wsiasc do autobusu...nie czuje sie bezpiecznie!
za kilka dni bedziemy miec u siebie neta wiec bede mogla spokojnie pisac Komentuj(0)
Link :: 07.07.2005 :: 19:33 a w poniedzialek przyjedzie moj kochany kolega bardzo sie ciesze bedzie mieszkal z nami...ale bedzie smiesznie
przywiezie jedzenie, papierosy ciastka i takie rozne...i GARCZKI!!
do naszego nowego mieszkania!!
ciesze sie..szkoda tylko ze w weekend bede sama bo moje slonce idzie do pracy a rafala jeszcze nie bedzie ale w kolejny weekend sobie odbijemy Komentuj(1)
Link :: 12.07.2005 :: 00:59 jest tyle do nadrobienie i napisania a tak niewiele czsu... powinnam isc spac bo trzeba wstac jakos do pracy...
pisalam , ze Fafciu przyjedzie? pisalam! no i przyjechal... ciesze sie i o dziwo Misiak jest zupelnie ok...a balam sie ze bedzie inaczej ,ze bedzie cos zygal czy cos, jak to zazdrosny facet Komentuj(0)
Link :: 12.07.2005 :: 01:04 no a w ogole to w sobote byla znowu awantura... za dlugo by pisac o co i oczym..zreszta nie moge pisac za duzo bo po co? po jkaiego muchomora, wazne ze awantura byla przepotworna... pdalo kilak bardzo przykrych slow, bylo bardzo niemilo i jeszcze dlugo mu tego nie zapomne choc zachowuje sie tak, jakby wszystko bylo ok, no bo co mam zrobic?
szkoda gadac...szczerze mam nadzieje, ze teraz kiedy ma jeszcze jednego faceta w domu jego podejscie do jedynej zamieszkujacej to mieszkanie kobiety sie zmieni
ale jaja...jak to jest? gdzie kucharek szesc tam nie ma co jesc... u nas trzy kucharki z czego pierwsze nie kucharuje wogole a druga zupelnie inaczej niz trzecia...ciekawe co z tego wyjdzie Komentuj(0)
Link :: 15.07.2005 :: 19:44 prawde mowiac to mam dzis dziwny dzien...
wyszlam z kuchni aby uniknac awantury to przylazl do pokoju i zyga do mnie...
niby fajnie bo weekend...dwa dni wolnego!!
a z durgiej strony cos jest nie tak...cos niemilego wisi w powietrzu... jestem zmeczona nie mam pieniadzy od 3 tyg jestem na minusia przez to mieszkanie ...boshe... jush nie wiem.... Komentuj(0)
Link :: 16.07.2005 :: 21:59 dzis zakupy
fajnie bylo...lubie zakupy
znajomi do nas wpadli i siedzimy i jemy pONczki...
Link :: 16.07.2005 :: 22:05 w domu ...tzn w saczu impreza "lata z radiem" maryla rodowicz, pausek i wogole...fajnie...
chyba pojde spac bo cos zmeczona jestem ... aaa.kotki dwa. :* Komentuj(0)
Link :: 17.07.2005 :: 18:54 coraz czesciej mam ochote pokazac ci tak : i zamknac sie na zawsze w moim swiecie... juz nie wiem jak do ciebie podejsc z ktorej strony zebys przestal prychac jak wsciekly kot!! Komentuj(0)
Link :: 17.07.2005 :: 18:58 czasami mysle jakby to bylo wziac sie po prostu i odleciec, ale jakos nie moge, nie mam miejsca by rozwinac skrzydla Komentuj(0)
Link :: 17.07.2005 :: 19:01 i zastanawiam sie czy nie wpakowalam sie w jakis chory uklad bez wyjscia
umowa o mieszkanie jest na nas obydwoje i podobno mozna cokolwiak zmienic dopiero po trzech miesiacach, a czasami sa dni ze mam ochote po prostu spakowac sie i wracac do domu... nie nie wracac do domu, bo nie chce do polski, po prostu wyjsc z tego mieszkania i przynajmniej przez jakis czas tam nie wracac... Komentuj(0)
Link :: 17.07.2005 :: 19:04 no nie wiem...ide sie kompciac i spac bo jakos mi zle na organizmie...mam zla mysli a oni zostawili mnie sama..lepiej wiec chyba pojsc spac ...eh
Link :: 18.07.2005 :: 23:06 a poza tym dochodze do wniosq, ze zupelnie, ale to zupelnie nie rozumiem mojego faceta...ciezko sobie uswiadomic, ze ktos nas nie kocha tak jak myslelismy, ze kocha..bo on mnie chyba nie kocha ... szkoda pisac... Komentuj(1)
zlapalam dzis potwornego dola w pracy, w ogole jest mi zle... nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi...ojej
a tak powaznie to zastanawiam sie w co ja sie wpakowalam... jeden siedzi w salonie i nic nie mowi ... a drugi spi w lozku i mysli, ze wszysko jest zajebiscie i ok... FACECI!! Komentuj(0)
Link :: 21.07.2005 :: 18:59 kolejne ataki na londyn...a co anglia na to?
anglia na to nic, nie wiem co to jest, ale tu nie widac zadnej paniki, zadnego smutku czy strachu...
z jednej strony podziwiam ich bo takim zachowaniem pokazuje, ze nic ich nie zastraszy i nie zlamie, ale z drugiej strony to dziwne...bardzo dziwne... tu kiedy idzie sie ulica na kazdym kroku widac jakies flagi i takie tam...patriotyzm?? no nie wiem czy pariotyzm czy tez ogolne samouwielbienie...
Link :: 23.07.2005 :: 02:29 cos w tej ukladance nie pasuje... puzzle sie nie chca ukladac, elementy do siebie nie pasuja... casami ukladam caly kwiatek a czasami nie moge ulozyc nawet malego skrawka nieba... Komentuj(1)
Link :: 24.07.2005 :: 22:06 zamykam oczy i marze... tak bardzo brakuje mi czulosci, odrobiny erotyzmu i intymnosci... eh Komentuj(1)
Link :: 24.07.2005 :: 23:32 to jest najgorszy rodzaj tesknoty, kiedy ten ktos spi kolo ciebie, czujesz cieplo jego ciala, slyszysz oddech, wydaje ci sie, ze mozesz zlapac jego sny, a jednak jest tak daleko...oddalony o setki, tysiace kilonetrow...
Link :: 25.07.2005 :: 18:57 dwie piekne piosenki...
Łatwiej Ci wyjechać, kiedy masz
pewność, że zobaczysz czyjąś twarz wytęsknioną,
kiedy wrócisz.
Łatwiej Ci powracać, kiedy wiesz,
że miejsce masz, które dobrze znasz
i dzielisz je
z kimś bliskim.
REF.:
Bo nie sposób, dla siebie tylko żyć,
najpiękniejsze potrzebnym komuś być.
Bo nie sposób, w samotności żyć,
ooo, o. o. o..o…. o… o…..
Łatwiej Ci wylewać morze łez,
gdy pewność masz,
że ktoś wysuszy je,
zanim w smutku się zatracisz.
Łatwiej ci docenić szczęście, gdy…
gdy kogoś masz,
z kim dzielisz się nim jak najlepszym prezentem.
REF.:
Bo nie sposób, dla siebie tylko żyć,
najpiękniejsze potrzebnym komuś być.
Bo nie sposób, w samotności żyć,
ooo, o. o. o..o…. o… o…..
Bo nie sposób, w samotności żyć,
najpiękniejsze potrzebnym komuś być.
Przyzwyczaić się nie mogę, że Cię mam,
choć na pamięć każdy fragment Ciebie znam,
to jak zmienić wszystko wokół
w inny kształt,
czuje, że tutaj dobrze będzie nam.
Mój, mój, mój, Kochany,
tu, tu, tu zostanie.
Mój, mój, mój, Kochany,
tu, tylko tu.
Przyzwyczaić się nie mogę z dnia na dzień,
coraz mniej niepotrzebnych tracę łez.
Tylko kilka z nich odnajdzie drogę, gdy
jesteś tutaj,
lecz to tylko całkiem inne łzy.
Link :: 28.07.2005 :: 22:52 "psychologowie twierdza, ze gdy po etapie zakochania, miejsce szalonej namietnosci zajmuje przyjazn, para ma szanse na dojrzala milosc..."
to dlaczego coraz wiecej i coraz czesciej cos mnie w Tobie denerwuje?? Komentuj(0)