23.06.2005 :: 00:41
ale jakis taki do dupy dzien...a raczej wieczor... wogole nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, doszlam do wniosku, ze ze znajomymi z polski nie mam o czym gadac...bo o czym? powiem im co robie, a oni zapytaja ile zarabiam-poweim ile zarabiam to co zobacze? jedna wielka zazdrosc i nie wiecej... kazdy albo chcialby, zeby mu tu znalezc robote albo, zeby...znalezc im robote... wszystko jest to niczego i tyle....