patrzy mi gleboko w oczy... mowi mile slowa i co tu z takim zrobic? podoba mi sie, ale traktuje go jak...jak najlepszego kumpla...taki moj dobry duszek na zly humor. haha np. wczoraj: ide sie kompciac a tu telefon, no to mysle odbiore jeszcze a co mi tam...i slysze: czesc co robisz, moze gdzies wyskoczymy? no to ubietam spodnie, bluzke i wychodze, nie potrafie mu odmowic,a zmeczona bylam jak cholera...pokrecilismy jazde, wypilismy po jakims dziwnym soku z kaktua i sliwkof i odstawil mnie do domu...jak on to mowi SPONTONY sa najlepsze pozdro jakbys tu kiedys trafil |